Myśleli, że padł ofiarą głupiego żartu i został pomalowany specjalnie. Na Facebooku pojawił się nawet specjalny profil potępiający okrutny wybryk i wzywający do ukarania winnych. Z czasem jednak okazało się, że kot najprawdopodobniej regularnie tarzał się w farbie w garażu, w którym zazwyczaj nocuje.