Sprawa stała się głośna przed około tygodniem, gdy internet obiegły zdjęcia zwierząt o jasnoniebieskiej sierści. Bezdomne czworonogi zauważono w rejonie nieczynnych już zakładów chemicznych w Dzierżyńsku. Fabryka jest zamknięta, ale na jej terenie mogły pozostać substancje chemiczne. W fabryce produkowano kwas cyjanowodorowy i szkło akrylowe. W Dzierżyńsku wciąż można znaleźć niebezpieczne chemikalia. Pracownicy agencji ds. ochrony zwierząt uzyskali pozwolenie na wejście na teren fabryki i schwytanie psów. Siedem czworonogów przebadali weterynarze i chemicy z ośrodka badawczego przy uniwersytecie w Niżnym Nowogrodzie. Oba rodzaje badań potwierdziły, że za nienaturalny kolor sierści odpowiada "błękit pruski", co oznacza, że zwierzęta nie miały kontaktu ze szkodliwymi substancjami. Barwnik "błękit pruski" jest stosowany najczęściej jako pigment do farb i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia zwierząt. Psy pozostają pod opieką weterynarzy, którzy leczą je i robią im niezbędne szczepienia. Czują się dobrze, mają apetyt i są aktywne. Później czeka je zapewne powrót na ulicę.