Charlotte Russ i jej rodzina wybrali się na wycieczkę do Pismo Beach na środkowym wybrzeżu Kalifornii. - Moje dzieci myślały, że zbierały muszelki, ale okazało się, że to nie były muszelki, tylko małże. Dokładnie zebrały ich 72 - relacjonuje kobieta cytowana przez telewizję ABC 11. Rodzinie już na miejscu wlepiono mandat, którego koszt wyniósł 500 dolarów. To jednak nie był koniec konsekwencji beztroskiej zabawy dzieci. - To była zdecydowanie droga wycieczka - skomentowała. Dzieci zabrały małże z plaży. Władze były bezwzględne Po powrocie do domu matka dzieci otrzymała pismo, z którego wynikało, że będzie musiała zapłacić jeszcze 88 tys. dolarów, ponieważ zabranie z plaży małży narusza przepisy ochrony skorupiaków. - Te przepisy są po to, by pozwolić małżom osiągnąć rozmiar cztery i pół cala, aby mogły składać ikrę i każdego roku wydawać na świat potomstwo - wyjaśnił porucznik Matthew Gil z Departamentu Ryb i Dzikiej Przyrody. Jak dodał "to niezwykle ważne, by edukować siebie oraz swoje dzieci przed wejściem na plażę". - Małże można poznać po tym, że obie muszle są złączone i nieuszkodzone. Najlepiej odróżnić je od muszli, próbując je rozdzielić, jeśli nie odchodzą łatwo, to na pewno małże - dodał ekspert. USA: Kosztowna nauczka na rodzinnej wycieczce Rodzina nie była zadowolona z tak kosztownej nauczki. - To w pewnym sensie zrujnowało naszą wycieczkę - powiedziała Russ, która skierowała swoją sprawę do sądu. Ostatecznie po wyjaśnieniu sprawy sędziemu rodzina zapłaciła 500 dolarów. Russ po wyroku przyznaje, że jej dzieci znają już różnicę między małżami a muszlą, ponieważ wszystko dokładnie im wyjaśniła. - Teraz już niczego nie dotykają na plaży - powiedziała. Źródło: abc11.com ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!