Jak się okazało, pierścionek w ciągu trzech lat zdążył zrosnąć się z ziemniakiem. Jak twierdzi mężczyzna, najprawdopodobniej najpierw dostał się na stos kompostu razem z odpadami z kuchni. Jego żona musiała go zgubić w trakcie czynności kuchennych.Kompost posłużył później jako nawóz pod uprawę warzyw. Później pierścionek musiał natrafić na rosnącego ziemniaka i, jak się okazało, tam już pozostał.