Posłowie PiS codziennie dowiadują się z maila, co mają powtarzać w mediach. Tezy noszą piątkową datę i dzielą się na cztery "przekazy". Poza Tuskiem "Tezy" mówią, co w mediach mają powtarzać parlamentarzyści PiS o najbardziej głośnych sprawach z ubiegłego tygodnia. Np. trzeba mówić: "Nie będziemy zajmować się pomówieniami i spekulacjami medialnymi". "W mediach od wyborów panuje moda na atakowanie PiS". W każdej sprawie parlamentarzysta PiS otrzymuje krótką informację o wydarzeniu za PAP oraz co na ten temat mówią związane z partią osoby. Czy parlamentarzyści PiS stosują się do tych tez? "GW" zapytała świętokrzyskiego posła Krzysztofa Lipca, jak ocenia premiera: "Popełnia dużo błędów. Nie ma dobrej ekipy, nie ma również doświadczenia w sprawowaniu wysokich funkcji państwowych". Poseł powtórzył prawie dokładnie to, co zawierają "Tezy". Zaklina się jednak, że o instrukcji nie słyszał: "Jeśli takowe są, to cieszę się, że zgodnie z nimi odpowiadałem". Prof. Kazimierz Kik, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych Akademii Świętokrzyskiej, podejrzewa, że za "Tezami" stoi Przemysław Gosiewski, szef Klubu Parlamentarnego PiS. Gosiewski do "Tez" się nie przyznaje. Ale gdy gazeta przeczytała mu tezy o Tusku, powiedział: "Podzielam je".