Na wniosek prokuratury do siedziby zarządu i rady miasta weszli funkcjonariusze Gwardii Finansowej, którzy skonfiskowali dokumentację w związku ze śledztwem na temat zastanawiająco wysokiej liczby posiedzeń plenarnych i komisji doradczych w minionym roku.Za udział w obradach radni otrzymywali za każdym razem wynagrodzenie i wyłącznie tym tłumaczy się ich nadgorliwość w permanentnym zwoływaniu kolejnych spotkań; nawet trzech dziennie - jak wynikałoby ze statystyki. Z pogrążonej w poważnym kryzysie kasy miejskiej, gdzie brak pieniędzy na najpotrzebniejsze cele, radni pobrali z tego tytułu łącznie co najmniej 300 tysięcy euro - podkreślają media. Przypominają, że Sycylia od lat słynie z wyjątkowego przerostu biurokracji i kosztów utrzymania władz samorządowych. W reakcji na aferę w Agrigento odbyła się manifestacja oburzonych mieszkańców. Wznosili oni pod adresem swych reprezentantów okrzyk: "Potraficie tylko kraść". W ostatnich latach ujawniono we Włoszech dziesiątki skandali finansowych we władzach samorządowych w wielu regionach, gdzie stwierdzono powszechny proceder wyłudzania publicznych pieniędzy i ich sprzeniewierzania oraz domagania się zwrotu wydatków poniesionych na prywatne cele. W Lacjum, Piemoncie, Emilii - Romanii, Lombardii i innych częściach kraju zarzuty postawiono setkom radnych i przedstawicielom władz lokalnych z niemal wszystkich opcji politycznych.