W ubiegłym tygodniu pod zamkiem Windsor pojawiła się ciężarówka załadowana dwunastoma beczkami piwa. Pomyłka szybko wyszła na jaw. Okazało się, że alkohol miał dotrzeć do oddalonego od zamku Windsor o 8 kilometrów pubu o nazwie... Zamek Windsor. - Czasem zdarza się, że otrzymujemy pocztę adresowaną do rodziny królewskiej, ale myślę, że to pierwszy przypadek kiedy oni otrzymali coś, co miało dotrzeć do nas - skomentował menadżer pubu Miso Coric, który zamówił piwo z okazji meczu Anglia- Chorwacja w ramach kwalifikacji do piłkarskich MŚ 2010.