"Nasz rozbitek" - jak mówi o 56-letnim emerytowanym bankierze właściciel wysepki Dave Hill - zainstaluje się na sierpień na Sgarabhaigh (wym. Skarawai), gdzie nie ma nic oprócz trzech zrujnowanych szałasów pasterskich. - Mam zwyczaj palić 30 papierosów dziennie (...). Mam nadzieję, że mieszkanie i przeżycie na wyspie całkiem samemu pozwoli mi nie przytyć, jak dzieje się to z pewnymi osobami, które przestają palić - mówi pan Spice, były menadżer czołowego banku inwestycyjnego w Londynie - NM Rotschild. - To moja ostatnia szansa - dodaje. Jak relacjonuje sobotni dziennik "Telegraph", angielski rozbitek próbował już przeróżnych sposobów na rzucenie palenia. Na bezludną wyspę zabierze telefon komórkowy i komputer oraz iPhode'a z tekstem 120 książek. Zamierza się też nauczyć grać na gitarze.