Na grudniowym kongresie ma zostać przyjęta deklaracja, która nazwie NRD "drugą, po nazistowskiej, dyktaturą w Niemczech". W dokumencie zostanie podkreślone, że w NRD nie obowiązywały wolności polityczne i obywatelskie, którymi cieszą się dziś mieszkańcy wolnego kraju. Wskazują ponadto na dramatyczną sytuację gospodarczą NRD. "W wyniku niegospodarności rządów SED (Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec) ludność NRD została pozbawiona owoców swojej pracy" - oceniają chadecy w projekcie dokumentu. Jak pisze "FTD", wyraźna krytyka dawnego wschodnioniemieckiego państwa jest także wymierzona w postkomunistyczną partię Lewica. Ugrupowanie zyskuje popularność szczególnie we wschodnich krajach związkowych Niemiec, zmagających się z wysokim bezrobociem i negatywnymi skutkami zjednoczenia kraju. Według CDU politycy rządzącej lewicy przedstawiają NRD jako "nieszkodliwy eksperyment społeczno-polityczny". Proponowane utworzenie muzeów w dawnych więzieniach Stasi oraz przekształcenie w miejsca pamięci i pomniki istniejących jeszcze instalacji na byłej granicy między państwami niemieckimi, a szkoły powinny bardziej dogłębnie nauczać o historii NRD i podziału Niemiec. Tęsknota za NRD, zwana w Niemczech "ostalgią" (z połączenia słów "Ost", czyli "wschód", i nostalgia), wyraża się nie tylko we wzroście poparcia dla postkomunistycznej Lewicy, ale i w sentymentalnych nawiązaniach do rzeczywistości dawnego wschodnioniemieckiego państwa. W Berlinie działają np. Muzeum Dnia Codziennego NRD, a także hotel o nazwie "Ostel", którego wnętrze stylizowane jest na wschodnioniemieckie mieszkanie. Nieopodal dawnej kwatery Stasi otwarto restaurację nawiązującą stylistyką do dawnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwa. Restauracja nazywa się "Zur Firma" ("W Firmie"); tak mówiono kiedyś o centrali Stasi. Podobnie w Polsce funkcjonuje wiele firm i lokali, które z specyficznej tęsknoty oraz zainteresowania czasami PRL potrafiły zrobić dochodowy interes. Jednakże zainteresowanie tamtą epoką nie ma podłoża rzeczywistej nostalgii i chęci powrotu do tamtych czasów, traktowane jest jedyne czysto rozrywkowo zarówno przez Polaków jak i zagranicznych turystów. Co prawda istnieją grupy cierpiące na rzeczywistą tęsknotę za minionym ustrojem, grupy całkiem pokaźne, lecz parafrazując PRL-owskie slogany - oni już nie są przyszłością narodu. Dlatego też z braku rzeczywistego zagrożenia oraz czysto rozrywkową formą reminiscencji młodzieży związanej z czasami PRL - nasi prawicowi politycy zajmują się innymi, bardziej pragmatycznymi problemami jak. np grzebanie w teczkach przeciwników politycznych, oraz walką o jedyny właściwy światopogląd... ich własny.