- Zabrałem je ze sobą, żeby mogły zobaczyć piękno tego tętniącego życiem miasta. Zdążyły już poznać jednego słynnego Argentyńczyka - papieża Franciszka. Teraz chciałyby poznać Messiego, ale nie jestem w stanie zaaranżować tego spotkania - stwierdził z rozbrajającą szczerością prezydent USA.