"To nie pierwszy i nie ostatni zapowiadany koniec świata, bo ludzie potrzebują pewności, że coś kiedyś się skończy" - mówi psycholog Justyna Wadelska z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. "Każdy z nas ma wiele lęków, boimy się o nasz byt i o to co przyniesie jutrzejszy dzień, nasze lęki są w podświadomości" - twierdzi. Jak dodaje Wadelska, informacja o końcu świata jest jednym z takich elementów porządkujących nasze życie, my wiemy, że jeżeli jest początek, to będzie też i koniec. "Ludzkości od zawsze towarzyszy wizja końca świata" - dodaje Magdalena Guziejko z Muzeum Etnograficznego w Warszawie. "W każdej religii istnieje wizja końca świata, albo wydarzenie, które zapowiada ogromne zmiany. My na taki koniec świata jesteśmy nastawieni, a ponieważ większość takich przepowiedni jest mało konkretna, bardzo szybko dopasowujemy sobie odpowiednie daty. Wizja końca świata zawsze miała motywować do działania" - dodaje Magdalena Guziejko z Muzeum Etnograficznego. "Liczymy na to, że koniec świata nas zmotywuje, Jeżeli jutro może skończyć się świat, to może dzisiaj zrobię coś co zawsze chciałam zrobić, ale nie miałam odwagi" - mówi Guziejko. NASA wydała oświadczenie w sprawie wrześniowego końca świata. W komunikacie napisano, że nie ma żadnego naukowego dowodu, iż asteroida lub inny obiekt uderzy w Ziemię. Z kolei angielski fizyk Izaak Newton niemal 300 lat temu oświadczył, że z jego wyliczeń i analiz wynika, że koniec świata nastąpi w 2060 roku.