<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-barack-obama,gsbi,1011" title="Barack Obama" target="_blank">Barack Obama</a> w przerwie między spotkaniami z elektoratem na zachodnim wybrzeżu USA odwiedził wytwórnię filmów animowanych Dreamworks w Los Angeles. W studiu obecni byli m.in. aktorzy Jim Parsons i Steve Martin. Parsons, znany powszechnie z roli doktora Sheldona Coopera w "Teorii Wielkiego Podrywu", przywitał się z prezydentem Obamą dość standardowo. Martin natomiast, tłumacząc, że jest chory, podał prezydentowi... łokieć. Obama życzył mu zatem szybkiego powrotu do zdrowia.Szef wytwórni Dreamworks Jeffrey Martin od lat wspiera finansowo kampanie Obamy. Podczas wizyty w studiu prezydent przyglądał się m.in. kręceniu sceny, która znajdzie się w filmie "Home", mającym być kolejnym hitem studia, znanego przede wszystkim z kultowej serii przygód "Shreka".