Nie wiedzieli, że wszystko sfilmowała sklepowa kamera i obaj zostali zawieszeni. Do włamania na jednej z handlowych ulic Brukseli doszło 29 października około godz. 4 nad ranem. 13 minut później na miejscu pojawili się wezwani policjanci w cywilu, którzy - zamiast zbierać ślady albo gonić złodziei - sami zaczęli rabować sklepik z prasą. Na zdjęciach widać wyraźnie, jak jeden z nich chowa pod kurtkę filmy i czasopisma pornograficzne. Rola drugiego policjanta nie jest jasna, ale wiadomo na pewno, że nie próbował powstrzymać kolegi - powiedział oburzony burmistrz Brukseli Freddy Thielemans. "Kiedy zobaczyłam nagrania, pomyślałam najpierw, że to kolejni bandyci" - powiedziała właścicielka kiosku Valierie Van Bockstaele. Decyzja o zawieszeniu policjantów zapadła dopiero, kiedy zapis z kamery wideo opublikowały w czwartek belgijskie media. Stało się tak, chociaż pani Van Bockstaele od razu poszła ze skargą na policjantów, dostarczając kompromitujący film. Ich szefowie nie wszczęli jednak żadnego postępowania dyscyplinarnego, zadowalając się przeniesieniem obu do innego wydziału. Bezpośredni przełożony tłumaczył, że dzielnica ma już i tak najwyższy odsetek postępowań dyscyplinarnych w belgijskiego stolicy.