Sarajewscy kochankowie z klasycznym problemem braku własnego M bywają na górce dość często i entuzjastycznie korzystają z odrobiny prywatności. Nie pozostaje to bez konsekwencji. Zdarza się, że rozbujane samochody zsuwają się ze zbocza górki. Ostatnio taka nieprzyjemna przygoda przydarzyła sie parze dwudziestodwulatków - Risto i Sonji. Ich rozkołysane auto stoczyło się w dół zbocza i wylądowało w sarajewskiej rzece Milijacka. Roznegliżowani kochankowie zostali uratowani przez przypadkowych przechodniów. Bośniacka policja zaczęła więc kontrolować "górkę kochanków". - Nie chcemy, ale musimy - wzdychają zapewne stróże bośniackiego prawa. Przeczytaj więcej ciekawostek