Forum niemieckiej wersji tej internetowej gry kipi z wściekłości. W jednym ze "światów" - świecie nr 30 - zalęgli się gracze z Polski. I co sobie Niemiec postawi tartak, cegielnię pobuduje czy hutę żelaza - pojawiają się Polacy i nieszczęśnikowi chudobę palą. Na tym - generalnie - polega gra. Chodzi o rozwój swoich plemion. Gracze mogą skoncentrować się na rozwoju handlowym, ale można też pójść ścieżką militarną. Plemiona to gra niemiecka i na początku istniała tylko w tej wersji językowej. I - podobnie jak teraz -plemiona plemionom nieciekawy gotowały los. Tyle, że wcześniej to plemiona niemieckie podbijały Niemców i kwestia narodowościowa nie wchodziła w grę. Teraz natomiast, kiedy gra się umiędzynarodowiła, nacje "chodzą" już na nacje. Wielu niemieckich graczy na forach "Plemion" przypina sobie do wypowiedzi notkę: "Jestem przeciwko polskim graczom w świecie 30". Polscy gracze w świecie 30 plądrują, palą, nikogo nie żywią. - Administracja nie ma nic wspólnego z tymi atakami - zaznacza na publicznym czacie "Plemion" użytkownik zalogowany jako "Villus". Na czacie ogólnym zresztą mało kto chce w ogóle przyznać, że taka akcja istnieje. Użytkownicy tłumaczą wszystko w inny sposób. - To nie jest żadna wojna - mowi "Memfi", były moderator forum. - Bo o co chodzi w tej grze? - Pyta "Winiacz/4h"? - o podbijanie wiosek przecież. - O gwałcenie i zabijanie - żartuje "Memfi". Mówią, że Niemcy robią to samo w polskich wioskach, tylko, że na mniejszą skalę. Mówią, że to nie jest nic antyniemieckiego, tylko po prostu - taka sobie międzynarodowa konfrontacja. To samo ma dziać się niby w innych wersjach językowych. - Nie ma czegoś takiego, jak ataki plemienno-plemienne na plemiona.pl - mówi "Winiacz" mając zapewne na myśli, że nie ma animozji międzynarodowych. Bo ataki - jak najbardziej - są. - Tu nie chodzi tylko o Niemców - dodaje. - Nie jest to spowodowane uprzedzeniami do nich, a raczej chęcią pokazania się, Polacy potrafią grac, grają dobrze, dlaczego nie maja panować na innych, niepolskich, światach? - Pyta. - Polacy są po prostu mistrzami tej gry - uśmiecha się emotikonowo "Memfi". Dopiero na privach gracze mówią więcej. I wychodzi na to, że faktycznie zbierają się "ekipy". - Wiadomość idzie po wszystkich polskich światach poprzez fora plemienne - mówi na osobności "Rubens" (nick zmieniony). - Ale tu chodzi po prostu o pokazanie kto lepiej gra. - Czasami są takie oficjalne wypady na zagraniczne plemiona - przyznaje, również na privie, "Hanchois" (nick zmieniony), który - jak mówią inni czatujący - siedzi na "Plemionach" 24 godziny na dobę. - Zbiera się 30 osób i logują się na jakimś nowym świecie. W świecie 30-tym wyszło trochę inaczej. Zamiast jednego polskiego plemienia jest ich trochę więcej. - Ale tak było od zawsze - dodaje. - Tylko nie na taką skalę. - Naprawdę nie chodzi o to, żeby dokopać Niemcom? - Powątpiewam. - Większość Polaków w logując się tam w duszy sobie powtarza: "zaloguję się na nowy świat .de, dokopię Niemcom za wojnę, zobaczą jaki Polak jest dobry etc. - mówi "Hanchois". - A jeśli chodzi o inne kraje? - Pytam. - też na kogoś kupą chodzicie? - Na przykład rna osyjskie plemiona - odpowiada - za zabory - uśmiecha się. - Ale - jak mówi - chodzi jednak głównie o "sztukę wojny", a nie o animozje. - Zbierała się "śmietanka" polskich graczy i lecieliśmy na zagraniczne plemiona - opowiada. -Tylko, ze my mieliśmy inny powód... chcieliśmy poznać taktykę obcokrajowców. - A na nas nikt nie napada? - Pytam. - Chyba nie ma takich akcji - mówi - ale na rumuńskich, szwedzkich nie tylko my robiliśmy wypady. Była duża grupa Niemców, Anglików, i robili to samo. Na szwedzkich mieliśmy nawet wojnę z Niemcami. - śmieje się. - Polaków są już nie setki, a tysiące - narzeka tymczasem na niemieckim forum user podpisujący się "Kim Jong Il". Wojna w świecie 30 trwa.