Mijo twierdzi, iż pogrzeby fascynowały go od dziecka i jest skłonny wybrać się nawet w najdłuższą podróż, aby wziąć udział w ceremonii, przed udziałem w której nic nie jest w stanie go powstrzymać. Dzięki temu, z wynikiem ponad 2 tys. ceremonii Mijo Tkalcec stał się światowym rekordzistą - przynajmniej do czasu, aż ktoś pobije jego wynik, lecz jak dotąd nikt się nie zgłosił do konkurencji. - Zawsze interesowało mnie, jak ludzie żegnają swoich zmarłych najbliższych - mówi Tkalcec. - Na początku wszyscy dziwili się moją fascynacją pogrzebami, lecz z czasem to tego przywykli - dodaje.