Auto tylko wyglądało jak karetka "R": było kupione z demobilu z pogotowia w Przemyślu. Przemytnicy kupili je specjalnie, bo sądzili, że kontrabandy wiezionej w ambulansie nikt nie wykryje. Stało się inaczej: "podejrzaną" karetkę policjanci zauważyli na podwórzu gospodarstwa pod Oleckiem. Ponieważ w pobliżu nie było ratowników medycznych, postanowili przyjrzeć się długo stojącej "erce". Gdy ją otworzyli, zobaczyli w środku 17,5 tys. paczek przemyconych papierosów o wartości ponad 90 tys zł. Właściciel ambulansu 23-letni Kamil S., chciał przemycić pochodzące z obwodu kaliningradzkiego papierosy karetką na zachód Europy. On i jego dwaj pomocnicy staną teraz przed sądem. "Grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz grzywna" - zapowiada rzeczniczka policji Anna Siwek.