W Siedlcach na Mazowszu narodził się pomysł pobierania podatku od... deszczu! Właściciele placów, parkingów i chodników mają obliczyć ich powierzchnię i przekazać dane do magistratu. - Opady są o różnym natężeniu, deszcz pada pod różnym kątem. Nie bardzo to sobie wyobrażam, jak można zmierzyć ilość opadów, wprowadzaną do kanalizacji deszczowej, stanowiącej własność miasta ? zastanawia się właściciel jednego z siedleckich parkingów Również Hiszpanie wykazują się sporą pomysłowością w wymyślaniu absurdalnych podatków. Płacić trzeba za to, że jest się kawalerem, albo po prostu za to, że ma się kilka kóz. W wyludnionej wsi w górskich rejonach Kantabrii dodatkowy podatek muszą płacić kawalerowie. Tamtejszy sołtys postanowił, że w ten sposób zachęci ich do założenia rodziny. Co ciekawe, gmina zobowiązała się kupować pieluszki i odżywki każdemu nowo narodzonemu dziecku. W jednej z wsi na południu Hiszpanii opodatkowano z kolei kozy. Dzięki temu ich właściciele nie muszą z własnej kieszeni płacić za naprawę szkód wyrządzonych przez te zwierzęta.