Z ponad 20 tys. butelek zebranych w slumsach Kampali zbudowano ekologiczny plac zabaw. Celem tego projektu jest uświadomienie zamieszkałej tam ludności na temat postępującej degradacji środowiska. Przybycie "ekoartystów" spotkało się z ogromnym zainteresowaniem lokalnej ludności - donosi CNN. "Początkowo wspólnota była zdezorientowana, ale potem sami chętnie nam pomagali" - komentuje jeden z pomysłodawców, Ruganzo Bruno.Pomysł stworzenia "ekoplaców" zabaw narodził się cztery lata temu, gdy Bruno był jeszcze studentem Uniwersytetu Kyambogo. W tym czasie utalentowany malarz i rzeźbiarz odkrył, że nie jest zainteresowany wyłącznie tworzeniem dzieł, które zaspokoją jedynie jego potrzeby twórcze. Zamiast tego chciał, by jego sztuka miała pozytywny wpływ na społeczeństwo. Kierując się chęcią wpływania na swoje otoczenie, Bruno zaangażował się w projekty ekologiczne, szukając innowacyjnych sposobów radzenia sobie z poważnym problemem zanieczyszczenia środowiska. "Moim celem było głównie znalezienie materiałów, które nie są drogie, a jednocześnie są łatwo dostępne" - mówi artysta. "Doszedłem do wniosku, że śmieci mogą rzeczywiście stać się bardzo skutecznym sposobem komunikowania się z ludźmi" - dodaje Bruno. W kwietniu ubiegłego roku artysta otrzymał dotację w wysokości 10 tys. dolarów. To była nagroda od urzędu miasta za pomysł utworzenia placu rozrywki dla dzieci mieszkających w slumsach dzielnicy Kampali - informuje CNN. "Ekopark", który został ukończony we wrześniu ubiegłego roku, posiada wiele fantazyjnych struktur, przyciągających codziennie dziesiątki zainteresowanych dzieci. Na placu zabaw znajdują się m.in. między innymi kolorowy helikopter i naturalnej wielkości gry planszowe wykonane z butelek z recyklingu, a także huśtawki i drabinki wykonane ze starych opon. JB