Samochód został zatrzymany na pustynnej autostradzie w pobliżu Alice Springs z powodu braku tablic rejestracyjnych. Policja często zatrzymuje w tych okolicach przemytników alkoholu dla społeczności aborygeńskiej; gdzie alkohol jest zakazany. Jednakże zdaniem policjantów był to pierwszy przypadek z jakim się spotkali, gdzie piwo było ważniejsze od dziecka. - Kierowca nawet nie zrozumiał w czym problem gdy zapytałem; dlaczego zabezpieczył piwo, natomiast nie wykazał zainteresowania bezpieczeństwem dziecka - relacjonuje zdarzenie policjant. Za prowadzenie nie zarejestrowanego oraz nie ubezpieczonego pojazdu oraz narażenie dziecka na niebezpieczeństwo na kierowcę nałożono mandat w wysokości 300 australijskich dolarów.