Mężczyzna spał sobie w wózku na zjeździe z autostrady w pobliżu miasta Cairns na północy kraju. Inni kierowcy jakoś omijali przeszkodę i do tragedii nie doszło. Wreszcie na miejscu zjawił się patrol policyjny. Okazało się, że poziom alkoholu we krwi inwalidy sześciokrotnie przekraczał dopuszczalną normę. Policjantom mężczyzna powiedział, że jechał do przyjaciela, mieszkającego 14 kilometrów od jego domu. Policja uznała, że najwyższy czas przypomnieć ludziom, iż wózek inwalidzki na publicznej drodze to także pojazd, którego nie wolno prowadzić po pijanemu. To samo dotyczy jazdy na rowerze, na koniu, czy na deskorolce. Inwalidę czeka teraz sprawa sądowa i najprawdopodobniej wysoka grzywna.