Jak poinformowała agencja Ansa, wrażenie było tym bardziej oszałamiające, że policjanci z drogówki zobaczyli, jak siedzący z przodu owczarek alzacki trzyma łapy na kierownicy skutera, jadącego drogą nad morzem w znanym nadmorskim kurorcie. Jednak to mężczyzna siedzący za nim naprawdę prowadził pojazd. Okazało się, że bohaterem tego zdarzenia był pies, którego dwa lata temu poznały całe Włochy. To Rocky , który - na piechotę, nie na skuterze - pokonał 600 kilometrów z Salerno na południu, gdzie został porwany, do domu w Toskanii. Rocky'ego porwano gdy czekał na plaży na swego właściciela, kąpiącego się w morzu. Uciekł jednak porywaczom. Sława jaką cieszy się Rocky i wielka sympatia do niego nie uchroniła jego pana, imigranta z Syrii Ibrahima Fwala mieszkającego w toskańskim mieście Carrara, przed mandatem w wysokości 152 euro za niebezpieczna jazdę z czworonogiem. Skuter został czasowo skonfiskowany.