Wg policji mamy do czynienia z samobójstwem, ale rodzina w to nie wierzy i domaga się przeprowadzenia dochodzenia. W czasie wstępnego przesłuchania pies został przez weterynarza doprowadzony do miejsca dla świadków. W ten sposób sprawdzano, jak zareaguje na podejrzanego. Zaczął ponoć wściekle ujadać. Sądowego kancelistę zobowiązano do nagrywania wszystkich szczeknięć i warknięć zwierzęcia. Ze względu na nietypowość wydarzenia, przesłuchanie odbywało się za zamkniętymi drzwiami. Nie wpuszczono ani publiki, ani mediów. Przybycie psiego świadka spotkało się z życzliwym przyjęciem wyłącznie oskarżyciela. Inni powątpiewali w sens takiego zbierania dowodów. Dwa i pół roku to dla czworonoga odpowiednik ok. 17 lat. Przez tak długi czas można przecież co nieco zapomnieć. Sędzia Thomas Cassuto zastanawia się teraz, czy wrogość zwierzęcia w stosunku do oskarżonego to wystarczający powód do wszczęcia śledztwa. Docenia jednak zasługi psa, wiernego towarzysza. Rzecznik prasowy Pałacu Sprawiedliwości w Paryżu potwierdza, że sprawa z Nanterre to pierwszy przypadek we francuskim sądownictwie, by pies został uznany za świadka. Najprawdopodobniej jest to precedens również na skalę światową. Autor: Anna Błońska