Obiekt ma być "pasywny", co oznacza, że zamiast obecnej średniej - 120 kWh energii zużywanej rocznie, powinno wystarczyć do jego ogrzania co najwyżej 15 kWh. Na dachu kościoła zostanie zamontowanych 26 kolektorów słonecznych. W lecie nadmiar energii cieplnej zostanie odprowadzony do gruntu celem ogrzania chłodnych posadzek. Bryłę kościoła zaprojektowano w taki sposób, by do minimum zredukować straty cieplne, równocześnie maksymalizując zyski słoneczne budynku w chłodnych porach roku oraz by chronić wnętrze przed przegrzaniem w okresie letnim. Inicjatorem przedsięwzięcia jest proboszcz parafii ks. Jan Karlak. - Budownictwo sakralne przez wieki wyznaczało kierunki rozwoju architektury, przynajmniej w Europie. Choć powrót do tej sytuacji jest dziś niemożliwy, nic nie stoi na przeszkodzie, by dziś nowoczesne technologie były wykorzystywane przy budowie świątyń - mówi ks. Karlak. - Nasz "pasywny kościół może stać się nową jakością, naturalnie wpisującą się w potrzeby współczesnego społeczeństwa, wizją kościoła XXI wieku, z którą chętnie będą identyfikować się wierni - powiedział ks. Karlak. Budownictwo tzw. pasywne, charakteryzuje się bardzo dobrymi parametrami izolacyjnymi przegród zewnętrznych oraz zastosowaniem szeregu rozwiązań, mających na celu zminimalizowanie zużycia energii w trakcie eksploatacji. Idea budynków pasywnych nie jest dotąd opatentowana. Możliwe jest wznoszenie domów pasywnych w różnych technologiach budowlanych. Koszt budowy domu pasywnego w Polsce jest 25 do 30 procent wyższy w stosunku do budowy standardowej, a w Niemczech - zaledwie o ok. 5 procent.