Zbliża się majówka i początek sezonu żeglarskiego. Wielu z nas planuje wypoczynek nad wodą i korzystanie z dostępnych tam atrakcji, od rowerów wodnych i kajaków po skutery czy motorówki. O czym należy pamiętać, by urlop nad morzem lub jeziorem zamiast miłych wspomnień nie pozostawił po sobie przykrych konsekwencji? Na co narażamy się, lekceważąc przepisy? Interwencja patrolu wodnego. Zatrzymali kierującego skuterem - Pływanie po spożyciu alkoholu pojazdem mechanicznym na wodzie jest tak samo traktowane i podlega pod ten sam artykuł, jak na lądzie - mówi starszy sierżant Artur Songin z patrolu wodnego z Giżycka podczas interwencji związanej z nietrzeźwym kierowcą skutera wodnego, którą zarejestrowały kamery serialu dokumentalnego Super Polsat "Policjanci". Patrol zauważył dziwnie poruszający się skuter wodny, do tego przekraczający prędkość. Zachodziło także podejrzenie, że kierujący nie ma na sobie kamizelki. Po zatrzymaniu mężczyzny i zbadaniu go alkomatem okazało się, że miał ponad promil alkoholu. - Nie wiem, czy ma pan świadomość, że popełnił pan przestępstwo - zwraca się do niego młodszy aspirant Łukasz Kułakowski. - No wiem, tylko właśnie nie mam alkomatu i nie myślałem, że jest aż tak... - tłumaczy się mężczyzna. - Myślałem, że jest w porządku - ucina, jakby nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia, jakie stworzył. - Lekceważąco podszedł do sytuacji, jakby się nic nie stało, mimo że przepływał skuterem z dużą prędkością wzdłuż portu, wzdłuż olbrzymich łajb, wzdłuż plaż... I on w tym nic złego nie widział - komentują policjanci. Całą sytuację i kolejne interwencje, nie tylko patrolu wodnego, będzie można zobaczyć w najbliższych odcinkach serialu "Policjanci" w czwartek o godz. 21:00 i 21:30 w Super Polsat. Warto wziąć sobie do serca przestrogi policji, która zwraca uwagę, że najczęstszą przyczyną wypadków i kolizji na wodzie jest brawura, przecenienie swoich umiejętności i nieuwaga, a najpowszechniejszym polskim grzechem jest brak nawyku zakładania kamizelki ratunkowej oraz alkohol, co często dotyczy całej załogi. Co grozi za złamanie przepisów na szlaku wodnym? Pamiętajmy, że szlak wodny jest traktowany jak droga. Pływając kajakiem, rowerem wodnym czy żaglówką, nie można być pod wpływem alkoholu lub innych używek. Nie ma przy tym znaczenia, czy pływamy po szlaku wodnym, czy po małym akwenie tuż przy brzegu. Nie usprawiedliwia także tłumaczenie, ze jesteśmy tylko pasażerem. Wysokość kary zależy od rodzaju sprzętu, na którym pływamy. Jeśli jest to kajak, rower wodny, żaglówka, łódka bądź inny sprzęt bez napędu mechanicznego, grzywna wynosi do 500 zł. Jeżeli jest to łódź o napędzie mechanicznym - motorówka, skuter - o karze decyduje sąd na podstawie Kodeksu karnego lub Kodeksu wykroczeń. Pływając sprzętem o napędzie mechanicznym pod wpływem alkoholu lub innych używek, narażamy się na utratę prawa jazdy. Według Kodeksu karnego taka osoba stanowi bowiem zagrożenie zarówno na wodzie, jak i na lądzie. O wysokości i rodzaju kary ostatecznie decyduje sąd. Pamiętajmy: alkohol bardzo szybko zaburza sprawność psychofizyczną, a w sytuacji, gdy potrzebna jest koncentracja i trzeźwość umysłu, może się to okazać śmiertelnie niebezpieczne. Nie zapominajmy też, że sprzęt pływający powinien być wyposażony w środki bezpieczeństwa zgodne z wpisem w dokumencie rejestracyjnym lub dokumencie bezpieczeństwa. A jeśli sprzęt nie musi mieć takiego dokumentu, konieczne są środki bezpieczeństwa w liczbie odpowiadającej liczbie osób na nim przebywających. Podstawowym środkiem jest kamizelka ratunkowa lub kapok. Zatem na kajaku, rowerze wodnym, pontonie, łodzi wędkarskiej lub motorówce (tej bez uprawnień) powinno być tyle kapoków, ile osób. Osoba, która nie potrafi pływać, musi mieć w czasie przebywania na sprzęcie pływającym założony kapok. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo na większych jednostkach pływających spoczywa na sterniku. Natomiast osoby pływające własnym lub wypożyczonym sprzętem typu motorówką, kajak lub rower wodny odpowiadają za siebie oraz dzieci, które maja pod opieką. Jeśli w wyposażeniu wypożyczonego sprzętu nie ma kapoka, trzeba się o niego upomnieć. Za brak kapoków można zostać ukaranym mandatem karnym nawet do 500 zł.