O nietypowym kocie, a raczej nietypowym środku transportu dla takiego zwierzęcia pisze serwis polsatnews.pl. Otóż w niedzielę z Lublina do Warszawy samolotem przyleciał czarny kot. Leżał spokojnie pod fotelem jednej z pasażerek.Po wylądowaniu służby zawiadomiły sokolnika, który wyjął zwierzę z samolotu, a kot trafił do Schroniska "Na Paluchu". Teraz pracownicy ośrodka szukają właściciela zwierzaka. Ich zdaniem kotka jest "zadbana, czysta i wysterylizowana" - czytamy.Schronisko umieściło w mediach społecznościowych ogłoszenie: "Pasażerka na gapę. Sterylizowana kotka przyleciała na warszawskie lotnisko samolotem, który latał na trasach do Lublina, Poznania i Gdańska. Czy ktoś jej szuka?" - pytają pracownicy ośrodka.Schronisko dodaje, że do ośrodka trafia co roku 2500 psów i 1500 kotów. Tymczasem corocznie, w okresie przedświątecznym, schroniska w całej Polsce są chętniej odwiedzane. Wszystko przez to, że koty i psy bywają często gwiazdkowym prezentem. Obrońcy praw zwierząt z jednej strony cieszą się, że zwierzęta w końcu znajdują "pana" lub "panią", a z drugiej przypominają, że kot lub pies nie jest jedynie prezentem, a żywym stworzeniem.