Papież zdołał "wymknąć" się na sekretną wyprawę niemal w tym samym czasie, gdy rzecznik Watykanu informował, że dopiero w tym tygodniu należy spodziewać się tego, że pojedzie na wycieczkę. Niedzielna wizyta w wiosce Sant'Andrea w pobliżu Bressanone była pierwszym wyjazdem Benedykta XVI od początku jego wakacji, czyli od 28 lipca. Włoska agencja podkreśla, że nikt nie spodziewał się papieża w tym miejscu i dlatego jedynie kilka osób widziało go tam i mogło pozdrowić. Benedykt XVI wraz ze swym bratem księdzem Georgiem Ratzingerem był między innymi na przykościelnym cmentarzu, gdzie pochowany jest jego przyjaciel ksiądz Anton Agreiter, który przez wiele lat był misjonarzem w Afryce.