81-letnia krewna Benedykta XVI mieszka w pobliżu Canberry, w Australii. Ma nadzieję, że przebywający w Sydney papież do niej zadzwoni. - Zadzwonił do mnie tylko raz, kilka tygodni po wyborze. Zapytałam go: jesteś papieżem? A on odpowiedział: Tak, ale dla ciebie będę zawsze Ratzinger-Pepi - opowiada Brzakovic, która wyjechała z Niemiec ponad pół wieku temu, a od 30 lat jest świadkiem Jehowy. Wyjaśniła też, jakie rodzinne więzy łączą ją z biskupem Rzymu: "Moja matka Katharine była kuzynką matki Josepha - Marii Peintner. Moja rodzina mieszkała w Weilheim in Oberbayern, 50 kilometrów od miejsca, gdzie mieszkali Ratzingerowie". Kiedy Steffie wyjechała z Niemiec w 1956 roku, jej kuzyn- rówieśnik był wówczas młodym księdzem- profesorem. W ciągu następnych lat nie utrzymywali ze sobą kontaktu, ale to on, już jako Benedykt XVI, zadzwonił do niej pierwszy w 2005 roku.