Podstawą opracowywanej metody jest dwustopniowy reaktor termochemiczny, w którym cząstki dwutlenku węgla ulegają redukcji do tlenku węgla oraz tlenu. Urządzenie składa się z lustra parabolicznego, które skupia promienie słoneczne na materiale ceramicznym, zawierającym kobalt i tlenek żelaza. Podgrzewany do 1500 stopni Celsjusza element ma kształt pierścienia i jest ciągle obracany, ale co najważniejsze, z gorącego fragmentu pierścienia wydziela się tlen. Gdy rozgrzana część pierścienia trafia do osobnej komory z dwutlenkiem węgla, materiał reaguje z gazem, odbierając mu atomy tlenu. Uzyskany w ten sposób gaz jest co prawda trujący, ale dzięki konwencjonalnym technologiom można go wykorzystać podczas produkcji paliw, np. metanolu czy benzyny. Co ciekawe, gdy zamiast CO2 do reaktora wprowadzimy wodę, produktem reakcji są tlen i wodór. Opisany proces jest ciągły, co stanowi poważną zaletę podczas prób przemysłowego wykorzystania tej metody. Niestety, budowa urządzenia wciąż trwa, a naukowcy sprawdzili doświadczalnie jedynie poszczególne fazy metody produkcji tlenku węgla. Prototyp reaktora ma być gotowy na wiosnę 2008 roku, a modele nadajšce się do przemysłowej utylizacji gazu cieplarnianego - w ciągu pięciu lat. Przemysław Kobel