Niemiecki podróżnik zaginął w połowie lutego w wyniku powodzi na północnym-wschodzie Australii. Nieco przemoczonego mężczyznę odnalazł przypadkowo patrol policji. Jak się później okazało, Daniel Dudzisz jest cukrzykiem, co dodatkowo utrudniało mu przeżycie w ekstremalnych warunkach. Niemiec wybrał się do Australii na kilkumiesięczną wędrówkę po Queensland i Nowej Południowej Walii. Utrzymywał regularny kontakt z policją, jednak 17 lutego słuch o nim zaginął. Dudzisz znalazł się między dwoma zalanymi obszarami na rzece Barcoo. Policjanci relacjonowali, że 26-latek miał ze sobą trochę fasolki po bretońsku i płatków śniadaniowych. Jednak zapasy szybko się skończyły i mężczyzna musiał żywić się muchami. - Na pewno był głodny, ale zachował sporo zdrowego rozsądku - mówili funkcjonariusze policji. Sam Dudzisz zapowiedział, że chce kontynuować swoją wędrówkę wzdłuż australijskiego Terytorium Północnego.