Osioł musiał pofatygować się do sądu w związku z kłótnią, jaka wybuchła między właścicielem stacji benzynowej Johnem Cantrellem i adwokatem Gregorym Shamounem, po tym jak temu pierwszemu nie spodobało się, że Shamoun buduje sobie na podwórku szopę. Gdy zaczął narzekać, Shamoun w odwecie sprowadził ze swojego rancho w Midlothian "Kolesia". Teraz dla odmiany Cantrel zaczął żalić się z powodu hałasu i stosu oślich odchodów. Jak informuje agencja AP - kiedy sędzia jeszcze zastanawiał się nad wyrokiem skłóceni panowie sami doszli do porozumienia.