Mężczyzna szedł 71 dni ze swojego rodzinnego miasta Taihe w prowincji Anhuej do więzienia w Lianping w prowincji Kuangtung. Emeryt - podaje gazeta "Southern Daily" - chciał pojechać pociągiem, ale został okradziony po wyjściu z domu. Mężczyzna, chodzący o lasce przyznał, że całą drogę żebrał. - Nie widziałem syna przez dwa lata. Przyszedłem go odwiedzić i zapewnić, że nie musi się o mnie martwić - powiedział starszy pan. Strażnicy więzienni byli tak poruszeni jego historią, że złamali zasady, aby mógł zobaczyć syna. - Zwykle gość powinien pokazać dowód osobisty, ale on go stracił podczas kradzieży - powiedział strażnik Liu Guanghui. Więzień Xie Fei wyjawił, że jest to właściwie przybrany ojciec, gdyż jego prawdziwi rodzice zginęli, kiedy miał 10 lat. - Adoptował mnie i mocno mnie kocha, a ja nie mogę mu w żaden sposób się odwdzięczyć - powiedział Fei. Staruszek wróci z powrotem do domu znacznie szybciej - strażnicy złożyli się na jego bilet.