Terry Wright zaczął tracić zarost około 10 lat temu, z czasem jego skóra stawała się coraz bardziej gładka, nabierała rumieńców, a piersi rosły. Pracujący w barze Wright żali się gazecie z powodu nieprzyjemności jakich doświadcza w związku ze zmianami zachodzącymi w jego organizmie. - Dzieci cały czas biegają za mną nazywając mnie "She-man", ludzie często mylą mnie z kobietą, natomiast klienci baru śmieją się z mojej "urody" - mówi dziennikowi Wright. Lekarze zajmujący się Terrrym Wrightem z żalem przyznają , że nie wiedzą jak odwrócić zmiany zachodzące u niego. Twierdzą, że nie napotkano jak dotąd tak wysokiego poziomu estrogenu, tak więc nie są na razie w stanie zaproponować skutecznej metody kuracji. Na bazie badań wykluczono wpływ leków (np. poziom estrogenu u mężczyzn rośnie na skutek farmakologicznej terapii raka prostaty), nowotwór, a także problemy natury psychologicznej. - Lekarze nazywają mnie "unikatowym", "interesującym", czy też "niezwykłym przypadkiem", a ja chcę tylko odzyskać swoje życie, chcę znów być normalnym mężczyzną - komentuje diagnozy lekarzy Wright.