Oni sami nie bardzo chcą się na ten temat wypowiadać, pojawiło się więc sporo plotek i domysłów. Media zza naszej wschodniej granicy spekulują, że białe myszy to pokarm dla sokołów odstraszających kruki lub zwierzęta do laboratoryjnych eksperymentów. Badano by na nich wpływ różnych toksycznych substancji, w razie ataku bronią chemiczną mogłyby też wykrywać obecność niebezpiecznych gazów. Z dokumentów opublikowanych na oficjalnej witrynie internetowej rządu wynika, że ochrona Kremla znalazła już dostawcę gryzoni i wyda na ten cel 475.776 rubli, czyli nieco ponad 20 tysięcy dolarów. Anna Błońska