Jego podróż drogo kosztowała właścicieli. Sześcioletni pies o imieniu Axel zniknął rankiem z domu. Kiedy jego właściciele przekonali się, że przepadł bez śladu, zaczęli go wszędzie szukać. Stracili już nadzieję, że go odnajdą i wtedy otrzymali telefon z przychodni weterynaryjnej we Florencji. Okazało się, że tam trafił pies, który według relacji weterynarzy chodził po mieście. Pociągiem pojechał na gapę, ale za pobyt we Florencji jego pan i pani muszą zapłacić 170 euro. Taki rachunek wystawili weterynarze, który zaopiekowali się czworonożnym turystą.