W wywiadzie zauważono, że niektórzy politycy obozu rządzącego potraktowali żartowanie z Tuskiem "prawie jak zdradę". "Czy to normalne, że tak dziwi nas rozmowa dwóch ważnych polityków?" - zapytano. "To nie jest normalne. Rozmowa wynikała z kolejności wystąpień w czasie posiedzenia, w którym obaj braliśmy udział. Posadzono nas obok siebie, rozmawialiśmy jak człowiek z człowiekiem" - odparł prezydent. "Nie powiem, że jesteśmy kolegami, ale z panem Tuskiem znamy się od dawna. To była normalna rozmowa, ale nie rozmawialiśmy o polityce, tylko o sprawach życiowych" - dodał. Dopytywany, co ich tak rozbawiło, Duda odpowiedział, że trudno to tak "dokładnie odtworzyć". "Zażartowałem a propos ewentualnej drugiej kadencji. Powiedziałem, że ja nie jestem tak pewny swego jak prezydent Komorowski i ja swojego mieszkania nie wynająłem nikomu na 10 lat! To chyba to nas tak rozbawiło..." - powiedział. --