Prestiżowe pismo podróżnicze umieściło coolcation na liście trendów wakacyjnych 2024. Co oznacza coolcation? To połączenie dwóch angielskich słów: cool (chłodny) oraz vacation (wakacje). Wniosek nasuwa się sam - w wakacje 2024 popularne są kierunki północne, chłodniejsze, w których wzrastające słupki rtęci nie doprowadzą naszych organizmów na skraj wytrzymałości. Wakacje 2024: Coolcation. Już nie Hiszpania i Grecja Trudno się dziwić nowemu zwyczajowi turystów. Rok 2023 był najgorętszym w historii - to już oficjalne. Wielu podróżnych, którzy wybrali się na wakacje do Grecji czy Hiszpanii, było świadkami pożarów. Choć nie każdy wyjazd kończył się tak dramatycznie, niejednokrotnie turyści wolą niemal cały pobyt spędzać w basenie. Bywa więc tak, że pierwotny plan zwiedzania wyspy spala na panewce. W ub. roku na południu Europy panował niemiłosierny upał. Zdarzały się omdlenia oraz udary słoneczne. Nic więc dziwnego, że w wakacje 2024 popularnością cieszy się coolcation. Urlop w umiarkowanym klimacie ma dodatkową zaletę - jest mniej tłoczno. Ankieta przeprowadzona przez sieć luksusowych biur podróży "Virtuoso" wykazała, że 82 proc. jej klientów rozważa w 2024 roku miejsca o bardziej umiarkowanej pogodzie, takie jak Islandia, Finlandia i Szkocja. Na popularności zyskuje również Łotwa. - Skandynawia i kraje bałtyckie są coraz bardziej zauważane. Oferują stonowany styl wakacji, ale mają piękne plaże, lasy i jeziora, idealne zarówno do relaksu, jak i do aktywności przygodowych - mówi Andrea Godfrey z "Regent Holidays". Gdzie na wakacje 2024? Coolcation w Polsce W Polsce coolcation dopiero raczkuje i jest bardziej popularny wśród osób organizujących wczasy samodzielnie. Jak czytamy w analizie Polskiej Organizacji Turystycznej przeprowadzonej w maju bieżącego roku: "planującym wyjazdy zagraniczne zależy przede wszystkim na gwarancji dobrej, słonecznej pogody". Biorąc pod uwagę, że pogoda nad Morzem Bałtyckim bywa grymaśna, preferencje ankietowanych nie są zaskoczeniem. Co ciekawe, umiarkowany klimat Bałtyku docenili... Czesi. To właśnie polskie wybrzeże zostało okrzyknięte przez portal "Seznam Zpravy" alternatywą dla południowych kierunków. - Wiatr we włosach, spokojne morze i niekończące się białe plaże z drobnym piaskiem to jeden z powodów, dla których polski Bałtyk coraz częściej nazywany jest "nowym Adriatykiem". W środku lata, kiedy klasyczne śródziemnomorskie destynacje duszą się upałem, Pomorze w Polsce oferuje bardziej przyjazny klimat i plaże - wylicza dziennikarka "Seznam Zpravy" Barbora Šťastná. Czytaj też: Dramat na wakacjach. Wszystko przez to, że turysta wybrał fatalne krzesło w restauracji Wakacje 2024 nad polskim morzem? Polskim wybrzeżem, a konkretnie Sopotem, zachwycił się także dziennikarz brytyjskiego dziennika "The Independent". - Nadmorski Sopot, w Trójmieście, na "Riwierze Bałtyckiej", to niedroga alternatywa dla kochających lokalizacje na gorącym południu w najcieplejszym miesiącu - sierpniu. Krótka przejażdżka pociągiem dzieli od pełnego historii Gdańska, 4 km kuszących plaż, najdłuższe w Europie drewniane molo i stylowe uzdrowisko z bajkowymi fasadami. Mieszkańcy chwalą Sopot za jego nocne życie przy plaży i oczywiście dekadenckie gofry - czytamy w materiale opublikowanym w lutym. Trudno oprzeć się wrażeniu, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A może na coolcation nie trzeba wybierać się na kajakarstwo do Norwegii czy wędrówki do Słowenii?