Rzecz wydarzyła się o godzinie 22:38 czasu lokalnego, w barze z kebabem w Christchurch. Said Ahmed, który przybył do Nowej Zelandii z Egiptu przed 20 laty, przygotowywał dla klienta grecką potrawę souvlaki, gdy do baru wpadł zamaskowany, uzbrojony napastnik, żądając natychmiastowego wydania gotówki. Właściciel baru dostrzegł rabusia, uśmiechnął się i... kontynuował przygotowywanie potrawy dla klienta. Zupełnie ignorując napastnika, Ahmed wydał zapakowane na wynos souvlaki, a następnie oddalił się spokojnie w kierunku kuchni, gdzie zadzwonił na policję. Przestępca był tak zdezorientowany zachowaniem właściciela baru, że nie wiedział, co zrobić. W pewnym momencie po prostu wziął nogi za pas i zaczął uciekać. "Chciał mnie przestraszyć, ale ponieważ nie dałem się przestraszyć, odebrałem mu w ten sposób jakąkolwiek władzę nade mną" - tłumaczy Said Ahmed brytyjskiemu "Guardianowi". "Oczywiście, że się bałem. Serce waliło mi mocno. Ale postanowiłem tego nie okazywać. Taką mam naturę. Jestem tu już 20 lat i nigdy nie widziałem żadnej bójki. W Egipcie codziennie dochodzi do takich zdarzeń, ale w Nowej Zelandii jest bezpiecznie, więc i ja jestem spokojniejszy" - wyjaśnia bohater. Yasmin, 19-letnia córka Saida, była przerażona, gdy po raz pierwszy zapoznała się z tym wideo. Zaznacza jednak, że to, co zobaczyła, to po prostu "cały tata".