Ponieważ ryby o przeciętnej masie 5,5 kg były dojrzałe do odłowu, mowa jest również o "ucieczce 50 ton łososia". Lokalne władze natychmiast zezwoliły wędkarzom na chwytanie w dowolnych ilościach zbiegłych ryb, by nie wymieszały one swego materiału genetycznego z łososiami dziko żyjącymi. Odbierająca ryby z hodowli w Leirvik firma Viking Fjord obiecała premię 200 koron (25 euro) za każdego dostarczonego jej łososia. Lokalna gazeta zamieściła zdjęcie szczęśliwca, który w krótkim czasie zgromadził w swojej łódce 11 sztuk.