Jak donosi telewizja CBS News, kobieta wychodziła właśnie z cmentarza, gdy została napadnięta i obrabowana. Odwiedzała grób zmarłego dwa tygodnie wcześniej męża. Nieznany napastnik wyrwał jej torebkę, w której miała 700 dolarów. Nie łudziła się, że uda się złapać złodzieja. Tymczasem odezwał się do niej... jego syn. Policja dość szybko wpadła na trop bandyty i opublikowała jego zdjęcie. Gdy zobaczył je w telewizji 15-letni Christian Lunsford, od razu rozpoznał swojego ojca - mimo że widywał go sporadycznie, bowiem rodzice rozwiedli się, gdy miał dwa lata. Spotkali się jednak niedawno i ojciec dał chłopakowi 250 dolarów, by mógł kupić wymarzony bilet na koncert. Do Christiana dotarło, że pieniądze te zapewne pochodziły z rabunku. Postanowił chociaż w niewielkim stopniu zadośćuczynić starszej pani stratę. Skontaktował się z nią i poprosił o spotkanie. W jego trakcie przeprosił za to, co zrobił jego ojciec i oddał jej 250 dolarów. Tona Herndon najpierw pieniądze przyjęła, by za chwilę oddać je chłopakowi. "Mogę zrobić z tymi pieniędzmi co tylko chcę. A chcę, żebyś mógł pójść na ten koncert" - powiedziała wzruszona kobieta.