Położony 7,5 metra pod ziemią tunel przypomina bardziej sztolnię, niż amatorski podkop: wyposażony jest w system wentylacji, instalację elektryczną oraz wózki do wywożenia gruzu. Strop podparty jest drewnianymi i betonowymi filarami, a całość wyciszono tekturowymi opakowaniami po jajkach. Miejscami tunel jest na tyle wysoki, że dorosły mężczyzna może się wyprostować. - Tunel jest imponujący. Nie słyszałem o niczym podobnym w historii policji - powiedział Rene Castellon z wydziału śledczego chilijskiej policji. Policja podała, że tunel wykopali czterej górnicy na zlecenie żon dwóch więźniów osadzonych w zakładzie karnym Colina II 35 km na północny wschód od stołecznego Santiago. Rozpoczynający się w wynajętym domu podkop był bliski ukończenia - od dziedzińca więzienia dzieliło go jeszcze 30 metrów. Gdyby budowę udało się sfinalizować, areszt opuścić mogło nawet 200 więźniów - twierdzi Felipe Harboe z chilijskiego MSW. Policja dowiedziała się o planowanej ucieczce, gdy monitorowała rozmowy telefoniczne więźniów w związku z dochodzeniem w sprawie handlu narkotykami.