Bettina P. ma ze sobą trzy walizki, kilka koców i kota. Nocuje w poczekalniach i korzysta z urządzeń higienicznych na terenie terminalu. Kobieta mówi, że znajoma przynosi jej jedzenie dwa razy w tygodniu, a od czasu do czasu ludzie dają jej pieniądze. Zaznacza, że nie żebrze. Personel lotniska ją toleruje, bo jest czysta i nikomu nie stwarza problemów. Los Niemki, którą pracownicy lotniska ochrzcili "Kocią Mamą", przypomina przygody Victora Navorsky'ego, bohatera filmu Stevena Spielberga "Terminal", który w wyniku kryzysu dyplomatycznego został uwięziony na lotnisku w Nowym Jorku. Kobieta przybyła na Majorkę, należącą do Hiszpanii wyspę na Morzu Śródziemnym, przed 10 laty. Pracowała jako kelnerka i pomoc kuchenna, ale w końcu została bez pracy, bo lokalni przedsiębiorcy niechętnie zatrudniają obcokrajowców. Nie planuje powrotu do Niemiec, twierdzi, że na Majorce żyje się dużo lepiej.