Do zdarzenia doszło w Giessen w zachodnich Niemczech. Mężczyzna wszedł do oddziału banku z plastikowym nożem i pistoletem-zabawką w rękach. Na głowie miał płócienną torbę. Kiedy wpadając co chwilę na klientów, dotarł wreszcie do okienka kasjera, nie wytrzymał. Zdjął maskę z twarzy i zażądał pieniędzy. Kasjer, zachowując spokój pokerzysty, z rozbrajająca szczerością odpowiedział, że nie może otworzyć sejfu. Ta niemoc tak przestraszyła napastnika, że bez chwili zastanowienia uciekł. Dzięki zainstalowanym w banku kamerom łatwo został zidentyfikowany i już następnego dnia aresztowany.