Podczas szwedzkich badań przepytano 5263 osoby w wieku od 16 do 26 lat. Spośród nich 455 przyznało się do palenia samej marihuany, 1703 paliły i tytoń, i marihuanę, a 3105 nie paliło w ogóle. Autorzy studium napisali: Obecnie przyjmuje się, że legalne używki (tytoń i alkohol) to mogą być pierwszym krokiem na drodze do sięgnięcia po marihuanę. Najnowsze badania pokazały jednak, że marihuana może być pierwszą używką lub też może być równolegle zażywania. Może ona skłonić do sięgnięcia po tytoń lub prowadzić do uzależnienia się od nikotyny, niezależnie od czasu jej palenia. Uczeni zauważyli też pewne różnice, pomiędzy osobami palącymi tytoń i marihuanę. Po samą trawkę znacznie częściej sięgają mężczyźni niż kobiety. Wśród osób palących samą marihuanę stanowią oni 71,6%, wśród osób palących obie używki - 59,7%. Aż 77,5% palaczy samej marihuany osiąga w szkole dobre wyniki. Wśród palących również tytoń odsetek ten wynosi 66,6%. Miłośnicy marihuany częściej uprawiają sporty od palących też tytoń (85,5% wobec 66,7%) oraz częściej mają oboje rodziców (78,2% do 68,3%). Ponadto młodzi ludzie, który zażywali tylko marihuanę rzadziej niż miłośnicy marihuany i tytoniu sięgali po inne narkotyki. Rzadziej też sięgali po samo "ziele". Palacze "trawy" mieli też lepsze relacje z przyjaciółmi (87% do 83,2%), ale gorsze z rodzicami (74,1 do 82,4%). Organizacje walczące o zalegalizowanie marihuany z zadowoleniem przyjęły wyniki badań. Bruce Mirken z amerykańskiego Marijuana Policy Project, które proponuje legalizację cannabis i rozprowadzanie jej na takich samych zasadach jak tytoniu i alkoholu, stwierdził: Nikt nie chce zachęcać młodzieży do palenia marihuany. Ale badania te wskazują, że najpoważniejszym problemem nie jest przypadkowe sięgania po marihuanę, ale regularne używanie wielu używek. Mariusz Błoński