Czasem w podobny sposób odnoszą się do siebie politycy. Po debacie radiowej kontrkandydatka urzędującej burmistrz San Antonio Ivy Taylor próbowała podać jej rękę. W pierwszej chwili pani burmistrz to zignorowała, a potem dała kontrkandydatce do słuchu, zdenerwowana tym, co uznała za osobisty atak na jej rodzinę. Częściej jednak takie sytuacje biorą się z niedopatrzenia. Prezydent Barack Obama z pewnością nie zamierzał zignorować wyciągniętej ręki irlandzkiego premiera. Jednak skoro już to zrobił, gościowi zza oceanu nie pozostało nic innego, jak przyjrzeć się swoim paznokciom. Swego czasu prezydent George W. Bush był gospodarzem szczytu klimatycznego, ale goszczący na nim politycy najwyraźniej nie chcieli się z nim witać. Okazało się, że goście się nie obrazili, lecz amerykański prezydent witał się z nimi już wcześniej tego dnia.