Dla świętujących Irlandczyków to miód na serce - odkrycie to upewnia ich bowiem, że mimo wypitego alkoholu wzrok ich nie zawodzi. - Nasz Guinness jest najlepszy w całej okolicy i wszystko mi jedno, co mówią o nim w laboratoriach. Ja wiem jedno, z bańkami czy bez, jutro na pewno będzie mnie boleć głowa - mówi jeden z Irlandczyków. Irlandczycy, którzy nie przepadają za ciemnym piwem, świętują w inny, tradycyjny sposób. Whiskey z utopionym listkiem koniczyny znika w gardłach, a na ustach coraz głośniej pojawiają się pieśni o zielonej wyspie. W Wielkiej Brytanii Irlandczyków często porównuje się z Polakami i to nie tylko z powodu wylewnej serdeczności.