Badacze twierdzą, że odkrycie rzuca światło na rozwój wczesnych złożonych zachowań społecznych u Homo sapiens. "Dziecko zostało pochowane w miejscu zamieszkania, blisko miejsca, w którym mieszkała ta społeczność, co pokazuje, jak bardzo życie i śmierć są ze sobą powiązane. Tylko ludzie traktują zmarłych z takim samym szacunkiem, rozwagą, a nawet czułością, z jaką traktują żywych. Nawet kiedy umieramy, nadal jesteśmy kimś dla naszej grupy" - powiedziała antropolog Maria Martinon-Torres, dyrektor Narodowego Centrum Badań nad Ewolucją Człowieka (CENIEH) w Hiszpanii i główna autorka badania opublikowanego w czasopiśmie "Nature". Naukowcy ustalili, że dziecko, którego płeć pozostaje niejasna, zostało umieszczone w grobie w pozycji zgiętej, z ciałem ułożonym na prawym boku, z kolanami przyciągniętymi do klatki piersiowej. Położenie łopatki i dwóch żeber wskazywało, że górna część ciała była owinięta łatwo psującym się materiałem. Ciało szybko zostało pokryte ziemią wydobytą z dna jaskini. Homo sapiens pojawił się po raz pierwszy w Afryce ponad 300 tys. lat temu, później rozprzestrzenił się na całym świecie. Nie jest jasne, kiedy zaczęto grzebać zmarłych. Najstarsze znane miejsce celowego pochówku to grób neandertalczyka sprzed około 120 tys. lat odnaleziony w Izraelu. W tym samym kraju odkryto także najstarsze znane groby Homo sapiens, pochodzące z podobnego okresu.