Najlepsza praca na świecie? Zarobki w granicach 120 tys. rocznie
Przytulacz (to słowo naprawdę istnieje) to nie tylko zabawnie brzmiąca funkcja, ale prawdziwy zawód. W Chinach może być sposobem zarabiania na życie. Pod warunkiem, że lubicie pandy, bo to właśnie praca przytulacza tych uroczych ssaków jest praktykowana w chińskim mieście Chengdu.

Mówi się, że robiąc to, co kochasz, nie przepracujesz ani dnia. Coś w tym jest - jak niemal w każdym porzekadle. Z pewnością istnieje wiele osób, które swoją pracę traktują jak pasję, a fakt, że mogą na niej zarobić brzmi jak spełnienie marzeń.
Jeśli jednak należycie do grona pracowników, którzy odliczają godziny do opuszczenia biura, może warto zastanowić się nad przebranżowieniem? A co jeśli dodamy do tego mieszkanie w egzotycznym kraju i pracę na łonie natury? Zaciekawionych nie będziemy dłużej trzymać w niepewności - praca polegająca na przytulaniu pand nie jest zmyślonym internetowym wpisem, ale zawodem funkcjonującym w rzeczywistości. Co więcej, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że dla wielu wręcz wymarzonym.
Przytulacz pand - to realny zawód
Wyobraźcie sobie, że spędzacie dzień ze zwierzęciem, które tylko je, śpi i bawi się. Zniecierpliwiony szef nie wysyła ponaglających mejli, a klient nie testuje naszej cierpliwości - choć ma specyficzne wymagania.
Każdego ranka, zamiast zakładać garnitur czy biurową sukienkę, wskakujecie w wygodnie ubranie i idziecie przytulać pandy. Wysoce prawdopodobne, że wiele osób zrobiłoby to za darmo, jednak w tym przypadku pensja jest zapewniona.
Panda - symbol Chin
W Chengdu, a konkretnie w prowincji Syczuan, znajduje się Instytut Hodowli Pandy Wielkiej. To wiodąca na świecie instytucja zajmująca się ochroną pandy wielkiej, a jej nadrzędnym celem jest rozmnożenie populacji pand. Czarno-biały ssak żyje na wolności jedynie w Chinachi - choć jest ich dumnym symbolem - popularność zdobył na całym świecie.
A to za sprawą swojej rozbrajającej niezdarności i lenistwa, które czynią pandy bohaterami licznych gifów i memów. Patrząc na tak indolentną istotę, tym bardziej chciałoby się ją przytulić. Jak podaje serwis "Pubity", jest to nie tylko możliwe, ale można też na tym zarobić.
Instytut Hodowli Pandy Wielkiej ma w swoich strukturach stanowisko przytulacza pand. Za tulenie puchatych niedźwiadków i robienie im słodkich zdjęć oferuje roczne wynagrodzenie w wysokości 32 000 dolarów (ok. 122 376 złotych). Wybrańcom powierza opiekę na pandami, które nie ukończyły trzeciego roku życia. Jak każda praca, profesja przytulacza pand zakłada również obowiązki.
Co musi robić przytulacz pand?
Instytut oczekuje obecności na miejscu i dyspozycyjności przez 365 dni roku, zapewnia jednak zakwaterowanie, wyżywienie i auto. Wprawdzie tęsknota za bliskimi może doskwierać, ale wygląda na to, że zwierzaki skutecznie ją rekompensują.
Obecnie nie jest prowadzona rekrutacja na stanowisko przytulacza pand, jednak warto sprawdzać regularnie stronę internetową Instytutu Hodowli Pandy Wielkiej (Chengdu Research Base of Giant Panda Breeding).
Zachęcające mogą być również okoliczności przyrody, w których znajduje się instytut. Wszechobecna zieleń pokrywająca zbocza gór, krystalicznie czyste rzeki wijące się po wzgórzach, lasy i gniazdujące ptaki tworzą naturalny raj dla pand, a dla pracowników - z pewnością jedno z najpiękniejszych biur, jakie można sobie wyobrazić.