Na te grzyby nikt nie zwraca uwagi. Leśnicy mówią o niezwykłych zastosowaniach
Prawdziwki, kurki, czy podgrzybki to okazy, których szukamy na grzybobraniu. Tymczasem lasy skrywają o wiele więcej grzybów, na które nikt nie zwraca uwagi. Leśnicy podkreślają, że niektóre z nich mają zaskakujące zastosowania.

Grzyby nadrzewne w większości są niejadalne. Jedynie boczniak ostrygowaty, czy żółciak siarkowy nadają się do spożycia. Żółciak jednak jest jadalny tylko młody, starsze egzemplarze są twarde. Grzyby można jednak nie tylko jeść. Ich inne właściwości były wykorzystywane od czasów późnego neolitu.
Grzyby 2025. Leśnicy zachwalają huby
Huby w lasach traktujemy raczej jako element krajobrazu niż coś, co powinno zwrócić naszą uwagę. Kiedyś jednak stanowiły dla ludzi ważny element dnia codziennego.
Survivalowcy dobrze wiedzą, czym jest "krzesiwo i hubka". Choć dziś hubki produkowane są często z materiałów syntetycznych, nazwę zawdzięczają swoim pierwowzorom robionym z hub.
Nadrzewne grzyby rosnące na bukach, jodłach i brzozach po wysuszeniu stawały się materiałem łatwopalnym, pomocnym w rozpalaniu ognia. Odnosi się do tego łacińska nazwa hubiaka pospolitego, czyli Fomes fomentarius, oznaczająca dosłownie "podpałkę zapalającą".
Grzyb może stać się naturalną alternatywą dla chemicznych podpałek. Spalanie huby ma dodatkową zaletę, skutecznie odstrasza komary i inne uciążliwe owady.
Ubranie z grzyba? Kiedyś były powszechne
Choć brzmi to nieprawdopodobnie, leśnicy z Lasów Państwowych przypominają, że kiedyś z grzybów nadrzewnych robiono ubrania. Czapki, rękawiczki, czy kamizelki stanowiły ochronę nie tylko przed chłodem, ale i przed robactwem.
Materiał pozyskiwano z hubiaka, pozbawiając go rurek i twardej, zewnętrznej skóry. Pozostały miąższ był moczony w wodzie, rozciągany i suszony.
Dzięki temu można było uzyskać skrawki miękkiego materiału przypominającego zamsz. Był trwały i szczelny, dlatego robiono z niego również kapcie i kapoty.
Dziś czapki z hubiaka można jeszcze spotkać w niektórych rejonach Rumunii.

Zdrowotne zastosowanie grzyba nadrzewnego
Innym nadrzewnym grzybem, który miał swoje zastosowanie zdrowotne, jest białoporek brzozowy. To rodzaj huby porastającej brzozy, który ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwpasożytnicze.
Naszyjniki z białoporka miał przy sobie Otzi, człowiek lodu. Prawdopodobnie służyły mu one jako lek odkażający. O jego zastosowaniu w leczeniu ran wspominał też Hipokrates.
W odległych rejonach Syberii do dziś spożywa się herbatę z białoporka, która ma wzmacniać organizm. Choć jego rzekome działanie uspokajające i antynowotworowe jest jeszcze badane, bez wątpienia pomaga on w leczeniu skaleczeń.
Wycięty biały fragment miąższu położony na ranę przyspieszy jej gojenie dzięki właściwościom bakteriobójczym. Wysuszona, spodnia część grzyba o chropowatej powierzchni służyła natomiast do ostrzenia noży.
Źródło: Facebook/Lasy Państwowe








