Jak donosi serwis EurekAlert, naukowcy przebadali 330 dzieci z dwóch szkół w hrabstwie Hertfordshire w wieku od 8 do 11 lat. Uczniowie prowadzili dzienniki, wypełniali kwestionariusze, GPS-y kontrolowały ich położenie, czujniki ruchu mierzyły prędkość poruszania się, zmiany kierunku i liczbę kalorii, które dzieci zużyły podczas swojej aktywności. - Pytaliśmy dzieci, czy mogą wychodzić bez opieki rodziców, a potem sprawdzaliśmy, gdzie idą i jak się zachowują. Okazało się, że dzieci, które nie są ciągle nadzorowane, częściej wychodzą z domu - odkrywają otoczenie, bawią się z rówieśnikami i zużywają więcej kalorii niż ich siedzący w domu rówieśnicy - wyjaśnił prof. Roger Mackett, który prowadził badanie. Mackett uważa, że ma to duże znaczenie, jeśli chodzi o rosnący problem otyłości wśród dzieci. - Pozwalanie dziecku na zabawę na dworze jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie rodzic może zrobić dla zdrowia dziecka i jego rozwoju. Pozwalanie dzieciom na odrobinę swobody ma znaczące korzyści, ale musimy stworzać im komfortowe otoczenie - dodaje Mackett.